KURWA, KURWA I JESZCZE RAZ - K U R W A !!! ![:(]( ":(")
Dziś nastąpił dzień zagłady. Szkoła na 7:10, startuje fizyką. Potem kilka chujnych lekcji (fizyka, geografia, historia)... ale to wszystko szczegół. Nastąpił polski i nowa polonistka... kurwa to, jakich mało!![:|]( ":|")
pierwszego dnia zadać ludziom GIGANTYCZNE wypracowanie?! trzeba być psychicznie chorym! Stwierdziłem, że nowa szkoła ssie jaja i nie może byc już gorzej. ani odrobine. och, jak bardzo się myliłem... ![:/]( ":/")
Po kilku kolejnych lekcjach, kończąc na biologii (przemienionej w integracyjną godzine wychowawczą) nareszcie wyszedłem z tej świątynii szatana... Diabelsko głodny (wszak jadłem tylko sniadanie, a nadchodziła pora wczesnego obiadu) poszedłem do makdonaldsa przetrącić coś na ciepło - dwa cheeseburgery zapite dwoma napojami energetyzującymi. Po takim "healnięciu" się wsiadłem w autobus i pojechałem do domu. ZONK. przejechałem swój przystanek. No cóż - trudno. zdarza się. Wsiadłem w eskaemke (tak, miałem bilet) i... złapał mnie kanar. Usmiechnięty podałem mu bilet i... KOLEJNY ZONK! KURWA JEGO MAĆ!!! skurwysyn przypierdolił się ulgi na moim bilecie... wyjście było zablokowane - nie dało rady uciec. Dostałem stosowny papierek (odwołam się od niego - TO BĘDZIE KURWA MOJA PRYWATNA WOJNA) i... po ~15min wreszcie trafiłem do domu...
KURWA MAĆ I SPÓŁKA!!! dzień chujny do granic możliwości![:/]( ":/")
Dziś nastąpił dzień zagłady. Szkoła na 7:10, startuje fizyką. Potem kilka chujnych lekcji (fizyka, geografia, historia)... ale to wszystko szczegół. Nastąpił polski i nowa polonistka... kurwa to, jakich mało!
pierwszego dnia zadać ludziom GIGANTYCZNE wypracowanie?! trzeba być psychicznie chorym! Stwierdziłem, że nowa szkoła ssie jaja i nie może byc już gorzej. ani odrobine. och, jak bardzo się myliłem... 
Po kilku kolejnych lekcjach, kończąc na biologii (przemienionej w integracyjną godzine wychowawczą) nareszcie wyszedłem z tej świątynii szatana... Diabelsko głodny (wszak jadłem tylko sniadanie, a nadchodziła pora wczesnego obiadu) poszedłem do makdonaldsa przetrącić coś na ciepło - dwa cheeseburgery zapite dwoma napojami energetyzującymi. Po takim "healnięciu" się wsiadłem w autobus i pojechałem do domu. ZONK. przejechałem swój przystanek. No cóż - trudno. zdarza się. Wsiadłem w eskaemke (tak, miałem bilet) i... złapał mnie kanar. Usmiechnięty podałem mu bilet i... KOLEJNY ZONK! KURWA JEGO MAĆ!!! skurwysyn przypierdolił się ulgi na moim bilecie... wyjście było zablokowane - nie dało rady uciec. Dostałem stosowny papierek (odwołam się od niego - TO BĘDZIE KURWA MOJA PRYWATNA WOJNA) i... po ~15min wreszcie trafiłem do domu...KURWA MAĆ I SPÓŁKA!!! dzień chujny do granic możliwości